Peugeot 306 Podwozie

Silnik o pojemności 1,4 dm3, mimo dwuzaworowego rozrządu każdego cylindra ma przyzwoitą moc – 55 kW. Przy czterech osobach na pokładzie, podobnie jak w innych jednostkach o tej pojemności, brakuje mu momentu obrotowego do wyprzedzania, a ostatni bieg służy tylko do utrzymania osiągniętej prędkości. Silnik ten jest jednak ekonomiczny, zużywa średnio około 7,2 litra na 100 km, co w połączeniu ze zbiornikiem o pojemności 60 litrów pozwala bez tankowania przejechać 900 km. Przyjemność podróżowania obniża niepewne i nieprecyzyjne funkcjonowanie mechanizmu zmiany biegów i ciężko pracujące sprzęgło. Trzeba jednak podkreślić, że bardzo dobrze pracuje wspomaganie układu kierowniczego.
W modelu 306 zastosowano delikatne zawieszenie, które nie nadaje się na polskie drogi. Podczas jazdy często pojawiały się stuki, ponieważ „wybijały się” łączniki stabilizatora lub tuleje gumowo-metalowe wahaczy. Całe szczęście, że koszt ich wymiany jest możliwy do zaakceptowania przez użytkownika. Jednak czym większy przebieg auta, tym większa skala problemów i wydatków. W trzecim roku eksploatacji kulminacja nastąpiła przy przebiegu 79 000 km. Pojazd stał się bardzo niestabilny, źle reagował na ruchy kierownicą i jazda nim stała się wręcz niebezpieczna. Aby doprowadzić układ jezdny do należytego stanu, należało wymienić komplet amortyzatorów i poduszki gumowe belki skrętnej tylnego zawieszenia. Wydatek związany z wymianą tych elementów, wynoszący ponad 2200 złotych, jest dokuczliwy nawet dla najzagorzalszych zwolenników Peugeotów.
Dosyć poważne kłopoty wystąpiły również w układzie chłodzenia silnika. Wymieniano pękające przewody gumowe, a w jednym z samochodów nawet chłodnicę. Te awarie miały z pewnością wpływ na usterkowość innego zespołu, którego naprawa jest bardzo kosztowna. W jednym pojeździe już przy przebiegu 68 tys. km, a w drugim przy 79 tys. km obrabiano mechanicznie pokrzywioną głowicę, spod której sączył się olej i płyn chłodzący. Kompletna operacja, połączona z wymianą paska rozrządu, to wydatek rzędu 1200 złotych.
Najmniej kłopotliwym zespołem był układ hamulcowy, w którym pierwszej wymiany klocków dokonano po 21 tys., a tarcze dopiero po 60 tys. km. Zaraz za nim uplasował się układ przeniesienia napędu, który zepsuł się tylko raz, po przebiegu 40 tys. km wymieniono łożysko podporowe oraz cieknące uszczelnienia półosi.
Reasumując, należy stwierdzić, że w intensywnym użytkowaniu Peugeot 306 okazał się samochodem awaryjnym. Jest to z pewnością pojazd, który wymaga bardzo delikatnej eksploatacji. Auto kupione z drugiej ręki z dużą liczbą przejechanych kilometrów wymaga bardzo wnikliwej oceny specjalistów, ponieważ jest prawdopodobne, że będzie często ulegać awariom.
Chociaż gęstość sieci obsługowo-naprawczej Peugeota jest duża, a generalny importer gwarantuje jednakową jakość obsługi, to jednak powodzenie w eksploatacji i niezawodność funkcjonowania pojazdu w znacznej mierze zależy od tego, czy trafimy na dobry serwis, należycie troszczący się o auto.